Najważniejsza była dla mnie konferencja jednego księży o Jezusie Łukasza. Chłonąłem ją jak gąbka. Umocniłem się w tym, że w Jezusie najbardziej kocham Jego miłosierdzie, dobroć. Kocham też drugą cechę, o której była mowa w tej konferencji, tj. ubóstwo Jezusa, które dla mnie oznacza wyzbycie się wszystkiego co niepotrzebne (w sensie materialnym, społecznym, światopoglądowym). Bardzo mnie to w Jezusie ujmuje i bardzo sam chcę być – PROSTY. Kurs przeżyłem raczej spokojnie. Mocny był dla mnie sam początek, gdy odkryłem, że nie mam przyjaciół, którzy mnie prowadzą do Jezusa.
Maciek lat 31
Uświadomiłam sobie, że Bóg kocha mnie bezwarunkowo, zawsze i pomimo wszystko. Wcześniej wiedziałam to na poziomie umysłu, ale w trakcie kursu to przeszło na poziom serca. Patrząc na Jezusa w Najświętszym Sakramencie dotarła do mojego serca prawda o bezwarunkowej miłości Boga-zawsze. I że wczoraj, dziś i jutro w miłości Boga do mnie nie zmieni się nic.
Beata, 35 lat